Gemma's POV -Przytyłam. -mamrocze Sky, stojąc pośrodku mojej sypialni i łapiąc się za skórę na brzuchu. Przewracam oczami. -Nie przytyłaś, Fido przytył. -wzdycham, drapiąc kota po brzuchu, przez co lekko gryzie mnie w palce. -To przez to, że ciągle dajesz mu jeść. -oznajmia i poprawia koszulkę, po czym podchodzi do swojego laptopa i podgłaśnia swoją ulubioną piosenkę Fall Out Boy, uśmiechając się szeroko i podśpiewując pod nosem. -Co dzisiaj robimy? -pyta, siadając na łóżku.
Scarlett's POV Następne dwa tygodnie minęły szybko. Magda pogodziła się z Chrisem, tym samym wyprowadzając się ode mnie. W ciągu tych czternastu dni nie zamieniłyśmy ze sobą słowa, za co w głębi duszy jestem jej wdzięczna. Niall wyjechał, a ja zostałam sama z Fido, leżąc całymi dniami na kanapie z laptopem i tostami z nutellą.
Nie wiem jak wróciłam do domu i nie wiem jak to się stało, że zaoferowałam Eleanor nocleg u mnie w domu, w mojej sypialni i w moim łóżku, w którym także spałam. Nie wiem jak to jest, że chociaż za sobą – łagodnie mówiąc – nie przepadamy, potrafię przyznać, że jest niesamowicie ładna, a jej rozrzucone na poduszce, ciemne włosy wyglądają tak uroczo.
Scarlett's POV Nie przepadam za porannym wstawaniem. W ogóle nie przepadam za wstawaniem. Jeśli byłoby to możliwe, to przeleżałabym w łóżku całe swoje życie jedząc żelki i torty czekoladowe co jakiś czas. Ale problem polega na tym, że jednocześnie marzę o wklęsłym brzuchu, który nieco ostatnio zaniedbałam.
PRZECZYTAJCIE, PROSZĘ, NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM. ______________________________________________________________ Scarlett's POV Jest zdecydowanie za ciemno. Nic nie widzę, nie wiem gdzie jestem. Otoczenie mnie przeraża, przytłacza, czuję, że nie mogę oddychać. Biorę wdech, ale nie mogę wypuścić powietrza ze swoich płuc. Zaraz mi je rozsadzi i oszaleję z bólu. Próbuję krzyczeć, ale głos więźnie mi w gardle.
Dziwnie jest mieć na sobie obcisłe, czarne rurki do kompletu z równie obcisłą, czarną koszulką zamiast luźnej, różowej piżamki, którą nosiłam na zmianę z białą, przez dwa miesiące. Dziwnie jest mieć na sobie czarne, ciężkie buty, zamiast ciepłych, mięciutkich skarpetek.